» Blog » Niestety obietnic dotrzymuję
24-08-2006 22:11

Niestety obietnic dotrzymuję

W działach: Tfurczość | Odsłony: 0

UWAGA, Zdecydowanie nie nadaje się do czytania przez dzieci, osoby wrażliwe, inteligentne. W zasadzie nie nadaje się do czytania przez nikogo. Pocieszę was, to na razie ostatni kawałek w tej sekcji.

Bajka o Leninie

Szedł Lenin przez wieś
coś go dziabło w czoło.
To była burżujska osa
Zrobiło się niewesoło
Więc Lenin puścił gaza,
smród pod koszulą poszedł
Osa padła na twarz
bo ją chapła niezła faza.
I powiedziała: "Wodzu!
Prowadź do kołchozu!
Tam w kołchozie se użyję,
dupę w balii se umyję."
Lenin odpowiedział:"Gówno!
Wszystkim musi być po równo.
Nie dla osów są kołchozy
A w tych kołchozach powrozy
Będziesz w pętach Miczurina-
- osy z kozą mieszanina!
Będziesz smażyć się na ruszcie,
krzycząc: do ognia dołóżcie!"
Osa na to:"Bo się spuszczę"
"Tedy ja znów gaza puszczę!"
Osa szybko się spuściła
i w królewnę zamieniła.
"Ty burżujko z gołą dupą!
Zaraz cię poszczuję kupą!"
A wyzyskiwaczka: "Błagam!"
Lenin mówi: "mocno smagam
buntowników moim batem,
a jak boga kocham, latem,
kto mi się na głowę spuści,
tego wrzucę do czeluści!"
A królewnę złość sparła
strzeliła sobie w plecy, umarła.
Potem się poćwiartowała,
spaliła, zgwałciła, później omdlała
niezbyt pewna swego zgonu
nadal nie słyszała dzwonów.
Lenin, pewien swojej racji,
chciał jej dać szansę reedukacji.
Ale ona się utopiła,
ze skradzionym łańcuchem do bajkału skoczyła.

KONIEC
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.